środa, 27 maja 2015

KASZALOT "NA BOGATO"!

XVIII wiek NIE BYŁ ŁATWY DLA WIELORYBÓW. O nie. Szacuje się, że w latach 1830-1870 zabito ok. 300 tys. tych ssaków (przypominam, że powieść Hermana Melville'a "Moby Dick albo Wieloryb" została wydana właśnie w tym okresie, a konkretnie w roku 1851). Oprócz "standardu" pozyskiwanego z wielorybów tzn. mięsa, kości i tłuszczu, dostarczały one także substancji i materiałów zdecydowanie bardziej ekskluzywnych. No i tu wypływa KASZALOT. To głównie z tego gatunku wieloryba pozyskiwano bowiem trzy wyjątkowo cenne w tamtych czasach produkty - FISZBINY, AMBRĘ i OLBROT.


Kaszalot, zwany inaczej POTWALEM (Physeter macrocephalus).

Połów wielorybów. Grafika z epoki.
(source)

FISZBINY, to rogowe blaszki wyrastające z podniebienia niektórych wielorybów. Służą one do filtrowania wody morskiej. W trakcie tego procesu osadza się na nich zooplankton stanowiący jedno z głównych źródeł pokarmu tych morskich ssaków. Ogromne to "oprzyrządowanie" - fiszbiny mogą ważyć łącznie nawet 1500 kg, osiągać długość 2-3 m, a u podstawy mieć grubość ludzkiego ramienia. Oczywiście im większe i mocniejsze, tym lepiej dla chcącego pozyskać je człowieka. Jak zapewne każdy wie, fiszbiny używane były jako usztywnienie gorsetów (co przełożyło się zresztą na nazewnictwo drucianych usztywnień stosowanych we współczesnych biustonoszach). Miały one także inne zastosowania - z uwagi na trwałość oraz wyjątkową elastyczność produkowano z nich baty dorożkarskie oraz pręty do parasoli. W najbardziej kozacki, a jednocześnie w najmniej sympatyczny sposób, wykorzystywali je mieszkańcy Alaski. Zgięty fiszbin polewano wodą i wystawiano na mróz, tak aby zamarzł w łukowaty kształt, a następnie smarowano grubą warstwą tłuszczu. Tak przygotowany fiszbin zostawiano na zewnątrz jako przynętę na drapieżne zwierzęta np. wilki czy lisy. Jak to działało? A tak to działało, że znęcona zapachem tłuszczu ofiara połykała fiszbin, a ten pod wpływem ciepła ciała rozmrażał się i prostując rozrywał zwierzęciu wnętrzności. BANG. 


Wielorybie fiszbiny.
(source)

AMBRĄ (od franc. słów oznaczających "szary bursztyn", ale substancja ta przyjmować może różne barwy - od żółtawej do czarnej) nazywa się wydzielinę z przewodu pokarmowego kaszalota. Jest to jednak dość dziwna wydzielina, a w każdym razie nie zaklasyfikowalibyście jej zapewne jako wydzieliny prototypowej. Przyjmuje ona bowiem postać nieregularnych bloków o masie od 1 do 20 kg. Powstająca z nieprzetrawionych rogowych części kałamarnic ambra, usuwana jest z ciała kaszalota w regularnych odstępach czasowych, zazwyczaj podczas żerowania. Przez wieki znajdowano ja unosząca się na wodzie, czy też wyrzuconą na morski brzeg. W złotych czasach wielorybnictwa cierpliwość nie była jednak w cenie, a zatem w jej poszukiwaniu przeczesywano jelita zabitych wielorybów. Ambra jest lżejsza od wody, charakteryzuje się ciekawą, woskowatą konsystencją, mięknie w dłoniach i rozpuszcza się we wrzątku. Jej zapach określany jest jako skrzyżowanie końskiego potu z zapachem morza (jakkolwiek). Ambra, a konkretnie jej odleżany, półroczny roztwór w alkoholu etylowym, używany był do produkcji ekskluzywnych perfum, nie tylko jako pachnidło, ale także jako utrwalacz. Aktualnie użycie naturalnej ambry jest zakazane z uwagi na dobro objętych całkowitą ochroną kaszalotów.

Blok ambry.
(source)


I najlepsze na koniec. OLBROT, czyli płynna, oleista substancja występująca w jednej z komór czaszkowych w głowie kaszalota. Nazywana także SPERMACETEM, z uwagi na fakt, że w kontakcie z powietrzem mętnieje i przybiera charakterystyczną, mleczną barwę oraz lepką konsystencję (swoją drogą, zjawisko to znalazło swoje odniesienie w angielskiej nazwie kaszalota - sperm whale). Nie ma pewności po co kaszalotom olej w głowie (a konkretniej, nawet 3 tony tego oleju). W ramach dwóch najbardziej rozpowszechnionych teorii stwierdza się, że może on zwiększać wyporność, albo wspomagać echolokację, którą kaszaloty posługują się na dużych głębokościach. Naprawdę dużych - kaszaloty potrafią bowiem bardzo szybko i bez uszczerbku na zdrowiu zanurkować na głębokość nawet 1,5 km. Podstawową zaletą olbrotu jest wysoka palność, co przyczyniło się do jego dużej popularności w użytku codziennym (w XIX wieku wykorzystywano go do oświetlania domostw). 


Komora z olbrotem w głowie kaszalota.
(source)



sources: 

Wikipedia
B. Bryson, W domu. Krótka historia rzeczy codziennego użytku, Wydawnictwo Zysk i s-ka, Poznań 2013. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz